TA i ONA wybrały się do sklepu. Pokręciły się między półkami, kupiły kilogram dupotuczących cukierków a że było przed weekendem, postanowiły umilić sobie wieczór i rozejrzały się za...
Ponieważ TA jest mało obyta w sprawach akcesoriów erotycznych (w jej czasach hitem była szklana zimnej wody zamiast i stosunek przerywany*) ONA przedstawiła jej zalety różnorakich prezerwatyw. Te cieniutkie, te milutkie, tu wypustek, tam smakowe, zapachowe, kolorowe....
TA z błyskiem w oczach wybrała z wypustkami. ONA również... kupiły jedną paczkę. Przy kasie stały udając że ich są tylko cukierki. Młody kasjer z błyskiem w oku, podał im je do ręki, z szerokim uśmiechem, głośno życząc udanego wieczoru. TA i ONA strzeliły buraka i dały ze sklepu szybkiego drapaka. Zaśmiewając się do rozpuku, podzieliły ową paczkę z wypustkami na dwie równe części. Pełne oczekiwań i zaskoczonych min swoich partnerów, wróciły do domów.
Rano telefon, dzwoni TA:
- i jak? Bo u mnie nie było żadnych wypustek...
- u mnie też nie...
- reklamujemy?
I znów chichrały się do rozpuku :-)* owocem jest ONA ;-)
O dżizas, jesteśmy w necie od kwadransa, a już były u nas dwie osoby zza ocenu :-D. Poza zacząć oswajać się ze sławą :-DDDD
OdpowiedzUsuń